Najwyższa pora na obiecany tekst
dotyczący mycia włosów bez użycia szamponów.. Jesteście ciekawe?
Moje włosy od zawsze były dosyć
cienkie (mimo, że wcale nie mam ich mało!) i przede wszystkim przetłuszczające
się. Szczególnie ta druga kwestia była dla mnie zmorą, ponieważ włosy umyte
wieczorem, na drugi dzień były tłuste. Próbowałam przeróżnych szamponów i masek
na przetłuszczające się włosy, ziołowych wcierek i płukanek, zmieniałam nawet
poduszki i pościel – wszystko na nic. Poszłam nawet krok dalej i korzystając z
zaplanowanej wizyty u endokrynologa powiedziałam mu o problemie. Jak się
okazało – wszystko ze mną w porządku, okaz zdrowia. Dieta – jak to dieta,
powiedziałabym, że standardowa w kierunku zdrowej ;-) Zostało więc codzienne
poranne mycie włosów.
Gdy zaszłam w ciążę pojawiły się
ogromne mdłości, brak apetytu i cała gama towarzyszących temu cudownemu
wydarzeniu atrakcji. Przez kilka tygodni zostałam w domu na zwolnieniu
lekarskim i postanowiłam sprawdzić, czy faktycznie metoda „przetłuszczenia”
włosów działa. Z uporem maniaka myłam włosy co trzy, cztery dni, omijając w tym
czasie wszystkie napotkane lustra. Niestety, kilka tygodni takich praktyk nie
pomogło, więc zrezygnowałam, co z
aprobatą przyjął mój ukochany ;-).
W tym samym czasie usłyszałam o
teorii spiskowej, jaką knują przeciwko nam producenci szamponów. Ma ona polegać
na „przyzwyczajaniu” włosów do używania szamponów. Przyjęłam to z przymrużeniem
oka, ale jednocześnie pochyliłam się nad składami popularnych szamponów.
Jesteście ciekawe, co możemy znaleźć w płynie, który z takim upodobaniem
wlewamy sobie na głowę? Pochodne formaldehydu, parabeny, konserwanty i
wszechobecny SLS - Sodium Laureth Sulfate. Szukając alternatywy dla szamponów
natknęłam się na metodę z użyciem sody i octu jabłkowego i wdrożyłam go w
życie.
Soda oczyszczona ma odczyn zasadowy i właściwości oczyszczające. Delikatnie
usunie z Twoich włosów tłuszcz i brud. Do butelki w pojemności 250ml
wsypujemy płaską łyżeczkę sody oczyszczonej i zalewamy wodą, mocno mieszamy i
mikstura gotowa. Tak przygotowaną mieszankę aplikujemy na mokrą skórę głowy
(oczywiście nie całą, taka butelka powinna wystarczyć na 5-6 myć), masujemy i
spłukujemy – żadnej filozofii w tym nie ma J
Drugim etapem mycia jest użycie octu jabłkowego, który przywróci skórze
właściwe pH, oraz domknie łuski włosów. Wystarczy spłukać włosy roztworem octu jabłkowego – u
mnie 2 łyżeczki octu na litr wody lub spryskać roztworem przelanym do
atomizera.
Powyższą metodę stosuję całkiem
niedługo, bo około miesiąca. Przez pierwsze dwa tygodnie moje włosy bardzo
ciężko reagowały na brak szamponu. Myłam je co drugi dzień, ale nigdy nie były
do końca czyste. Miałam wrażenie, że przechodzą detoks, ponieważ przetłuszczały
się jeszcze bardziej. Byłam już bardzo zrezygnowana, ale po dwóch tygodniach
nastąpił przełom i włosy po umyciu wyglądają na czyste i pozostają takie przez
kolejny dzień! Obecnie myję włosy co trzeci dzień i z dnia na dzień widzę
wyraźną poprawę. Wyczytałam, że po kilku miesiącach takiej kuracji skóra głowy
dochodzi do takiej formy, że włosy można myć mieszanką soda+ocet jeden raz w
tygodniu + dodatkowo raz w tygodniu zaleca się płukankę ziołową np. z rumianku.
Raczej nie wierzę w to, że włosy mogą wyglądać na świeże i czyste przez 7 dni,
ale nawet perspektywa mycia ich co 3-4 wydaje się kusząca! Dodam, że moje włosy
nie straciły kondycji, nie są przesuszone i ładnie się błyszczą.. a przy okazji
mój portfel też wydaje się być zadowolony ;-)
Dam znać za miesiąc jak się
sprawy mają!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz